czwartek, 29 stycznia 2015

Spódnica w kratę...

Dobry wieczór Kochani !

Zgodnie z obietnicą przychodzę do Was z nowym postem :) Dzień minął mi w rozjazdach, ale udało mi się zrobić kilka ujęć.
Strój jest typowo wiosenny, może dlatego, że strasznie tęsknię już za wiosną i nie mogę się już jej doczekać.... Oczywiście w ciągu dnia, miałam na sobie ciepły płaszcz, ale ściągnęłam go na chwilę, aby móc Wam zaprezentować dzisiejszy ubiór.

 Dominującym elementem stroju, jest czerwona spódnica w kratę. Kupiłam ją na wyprzedaży za 20 zł w Sinsay, jak ją zobaczyłam w sklepie to od razu się w niej zakochałam <3 Spódnica jest w moim ulubionym kolorze a dodatkowo z tyłu ma suwak...i jak jej tu nie kupić :)

A oto specjalnie dla Was wyszukałam informacji dotyczących początku historii spódnic, sukienek w kratkę:
,,Lata czterdzieste były naznaczone piętnem drugiej wojny światowej. W jej trakcie występowały ogromne problemy z zaopatrzeniem w materiały. Dopiero po 1945 r. nastąpiło ożywienie w kwestii mody kobiecej. Pojawił się wówczas New Look wykreowany przez Diora. Spódnice i sukienki otrzymały długość do połowy łydki, zastosowano ekstrawaganckie i ekskluzywne materiały i dodatki. Dior powrócił także do mocnego podkreślania talii za pomocą gorsetu.

Pod koniec lat czterdziestych pojawiły się kostiumy i sukienki w kratkę i pepitkę, szybko zyskały dużą popularność."








środa, 21 stycznia 2015

Powrót Fashion Princess :)

Witajcie Kochani po bardzo długiej przerwie. Moja nieobecność wynikała z zupełnego braku czasu. Pod koniec roku dużo zmian zaszło w moim życiu m.in. zmiana pracy, ogrom nauki, której jest z miesiąca na miesiąc coraz więcej. W ogóle nie miałam głowy do prowadzenia bloga, pomimo, że zakupiłam w grudniu lustrzankę :) (w końcu spełniłam jedno z moich marzeń)  z myślą o dodawaniu nowych postów z super jakością zdjęciami. Tak naprawdę miałam okazję wypróbować mojej nowej zdobyczy tylko... 2 razy. Obiecuję, że od tej pory się poprawię i przynajmniej raz w tygodniu coś nowego pojawi się u mnie :) Myślę, że z mojej decyzji będzie również zadowolona, moja przyjaciółka Ania, która od dłuższego czasu nalegała, abym w końcu ożywiła swego bloga. Serdecznie was zachęcam do odwiedzenia bloga Ani - (http://andzilotka.blogspot.com/ ) 
Tymczasem przesyłam zdjęcia wykonane w domu. Buziaki, do zobaczenia wkrótce :)